piątek, 28 czerwca 2013

Dzień dobry!


Chciałabym aby ten blog był podziękowaniem dla wszystkich, którzy zaangażowali się w pomoc Piratowi – dla tych którzy go wspierali i dla tych dzięki którym będziemy z Piratem mogli wrócić z Jastrzębia Zdroju do domu w Gdańsku busem przystosowanym do przewozu zwierząt. To dla mnie naprawdę wiele znaczy, bo nie mam samochodu, który nadawałby się na tak długą trasę, a nawet gdybym miała to ta podróż była by dla mnie bardzo dużym obciążeniem finansowym. Czuję się niezwykle wyróżniona przez wszystkich, którzy zdecydowali się pomóc, ale doceniam też tych którzy chcieliby, ale nie mogą. Życzę Wam wszystkim, żeby ktoś kiedyś też Wam pomógł. Na mnie możecie liczyć : )

Musicie też wiedzieć, że ogromną rolę w tym przedsięwzięciu odegrało moje szefostwo.  Głównym warunkiem adopcji Pirata była dla mnie możliwość przychodzenia z nim do pracy. Gdyby nie wielkie serce mojej kierowniczki, plan by się nie powiódł. Przekonała naszego wspólnego szefa i w ten sposób wszyscy już czekamy na Pirata.

Myślę, że będzie się tu świetnie czuł. I to nie tylko ze względu na swoje imię. Pracuję w przystani żeglarskiej – jest tu dużo zieleni, dużo spokoju i wiele sympatycznych osób.

Plan jest następujący:

7 lipca o godz. 20:54 wyjeżdżam pociągiem z Gdańska do Katowic. Na miejscu będę o 6:42, zjem coś i ruszam do Jastrzębia Zdroju. Tam przejmie mnie Iza Osińska, głównodowodząca wydarzenia i razem pojedziemy do Pirata. W trakcie zamierzam odhaczyć ostatnie punkty na liście z wyprawką dla Pirata (przyznam się, że połowę rzeczy kupiłam jeszcze przed wizytą p/a).  Ta cudowna kobieta zapewnia mi też nocleg! Z samego rana, przed 6 jedziemy do schroniska, odbieramy psiaka, a Magdalena (jeżeli to ciągle aktualne) wiezie nas do Katowic i o 7:00 ruszamy z Piratem w dłuuugą drogę do domu.


Trzymajcie kciuki : )